________________________________________________________________________________
Mija już rok. A ja stoję w tym samym miejscu. Z tym samym
smutkiem na twarzy. Nie obchodzi mnie co myślą sobie o mnie ludzie. Nie
obchodzą mnie ich opinie na mój temat. Może w ich oczach jestem dziwna, ale ja
po prostu jestem sobą. Nie udaje nikogo, nie ukrywam swoich uczuć. Nigdy się z
tym nie pogodzę. Dlaczego to on? Dlaczego nie kto inny? Za co mnie tak skarało?
Przecież zawsze byłam grzeczną dziewczynką. Więc dlaczego to spotkało mnie? A
dlaczego te rozczulenie ? Zaraz wam wszystko, dokładnie opowiem.
Ja i Liam idealna para od około 2 lat. Nie rozłączni. A nasz związek coraz bardziej rozkwitał…
Dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć dziecko. Liam postanowił to uczcić i
zorganizował romantyczną kolację we dwoje , przy świecach. Stolik skąpany w
różach, światło świec rozjaśniało ciemną noc. Na niebie świeciły jasne gwiazdy.
Wszystko piękne. Lecz do czasu. Liam wyszedł po niespodziankę dla mnie. Na jego
telefon przyszedł sms , wiedziałam że nie powinnam ale to co przeczytałam
strasznie mnie zabolało. Nie wierzyłam, że on mógł mi coś takiego zrobić,
wyrządzić taką krzywdę. A mianowicie w sms było napisane : ,, Nie zapomnę tej
nocy do końca życia, mam nadzieje że kiedyś to powtórzymy. Twoja Alice xx’’ Na
nic nie zważając wybiegłam z domu. Zdążyłam zobaczyć tylko zakłopotanego Liam’a
który zaczął biec za mną . Ja tylko
rzuciłam do niego kilka słów. :
-Jak mogłeś nam to zrobić? Jak mogłeś?
-Ale co ja zrobiłem? Wyjaśnij mi to. Poczekaj!
-Jak to co zrobiłeś ty sam dobrze wiesz. Idź do swojej Alice
a nas zostaw w spokoju!- w sercu naprawdę tak nie czułam. Chciałam żeby to się
okazało wielką pomyłką.
-Jaka Alice? Nic nie rozumiem . Becky zaczekaj!
Nie zważałam na jago słowa tylko biegłam przed siebie. Nie
wiedziałam dokąd biegnę. Nie obchodziło mnie to. Po prostu chciałam być sama.
Lecz ciągle czułam, że Liam biegnie za mną. Nie zważając na ruch uliczny szybko
przebiegłam przez ruchliwą jezdnię. Jednak usłyszałam huk i się odwróciłam. Nie
wierzyłam własnym oczom. To nie mogła być prawda. Zobaczyła Liam’a leżącego na środku
drogi. Szybko do niego podbiegłam i zaczęłam płakać. Usłyszałam jego ostatnie
słowa:
-Becky! Nigdy Cię nie zdradziłem. Kocham tylko Ciebie i
nasze maleństwo. Zaopiekuj się nim i bądź silna.
Jego oczy się zamknęły. Moje serce pękło. Po raz ostatni przyuliłam się do jego ciepłego ciała. To wszystko przeze
mnie. Ostatni raz przytuliłam się ukochanego. Na początku chciałam wszystko
skończyć ale przypomniałam sobie słowa Liam’a. Chciałam być silna dla naszego
dziecka. Trudno mi jest iść przez życie bez niego. Bez ojca mojego dziecka.
Naszego synka nazwałam imieniem po jego tacie. Wiedziałam, że Liam opiekuje się
nami. Patrzy na nas z góry i czuwa nad nami byśmy byli bezpieczni. Ja wiem, że
kiedyś do niego dołącze ale teraz muszę być silna.
________________________________________________________________________________
Przepraszam, że taki krótki ale nie mam weny. A chciałam coś wsatwić bo dawno nie było tu imagina. Przepraszam za wszystkie błędy mam nadzieje, że się podoba xx
by:~Stylesowa♥
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz